Chłopca zamieniło z kolei w raka, a dokładniej w SexMasterkę, która pomna (pomny?) tych wydarzeń napisala po latach piosenkę o sowie. Ja byłem tym drugim chłopcem. Na szczęście zdążyłem uciec, a teraz po latach ostrzegam was przed magią tej szatanskiej godziny, nie igrajcie z nią i n
Mało kto zdaje sobie z tego sprawę, ale godzina 21:37 zawsze towarzyszyła nie tylko śmierci, ale i życiu naszego wielkiego rodaka. To była pora, o której apetyt na kremówkę jest największy, wino mszalne smakuje najlepiej, ministranci są łatwi, a przyrodzenie prężnie pulsuje pod sutanną. Towarzyszy tej porze specyficzny układ gwiazd, o czym wiedzieli już starożytni kapłani Babilonu i Sumeru. To oni zapoczątkowali kult tej świętej godziny. Wiedział też o tym Wojtylak i rad był tę pradawną czarodziejską moc wykorzystywać. Tak było również tamtej nocy... Zwabionych przejażdżką papamobile dwóch chłopców nie wiedziało co na nich czeka. Audiencja rozpoczęła się w pół do 22ej.
- Witam Was chłopcy - rzekł papaj
- no elo czesc xd
- Chciałbym podjąć dziś z wami temat miłości. Jestescie już bowiem w takim wieku... Och w najlepszym wieku na te tematy!... - szydził Janusz Pawlacz
Wtem zaczął pierdolić farmazony swym kleszym zawodzącym głosem, jednak widać było, że ciśnienie w nim zbiera. Jeden z chłopców spojrzał po chwili na zegarek. Wybiła 21:36, a więc za minutę się zacznie...
Wadowiczanin stawał się coraz bardziej czerwony, a ton jego głosu się podniósł. 21:37 - coś zaczeło rosnąć pod jego białym wdziankiem, oczom dzieci ukazał sie spory namiot... Wtem nasz rodak rozpiął sutannę, a chłopcy ujrzeli dorodny okaz sowy... Wyglądała na zdziwioną, jakby sama nie wiedziała jak się tam znalazła.
- Czy to prawdziwy ptaszek? - zagaili zaskoczeni chłopcy
- Tak jak pan Jezus powiedział.
- Mogę pogłaskać?
Papaj nawet nie odpowiedzial, tylko zbliżył się kroczem do twarzy chłopaka. Jego oczy błyszczały i widać było że traci rozum. To szatańskie sztuczki Karola działały nań tak motzno jak mefedron.
- Mogę ją pocałować w dzióbek?
- Nie rób tego! - krzyknął nagle drugi chłopiec wiedząc dokąd to doprowadzi.
JP2 jednak pozwolił.
W tym momencie w wyniku zaczarowanego pocałunku sowa zmieniła się w ogromnego cuchnącego...